Wiecie, że uwielbiam testować wszelakie nowinki kosmetyczne, szczególnie te do oczu. Przetestowałam właśnie odżywkę Nanolash i chciałam się podzielić z Wami moją opinią na jej temat. Jak wiecie, odżywka ma za zadanie nawilżyć i odżywić nasze włoski tak aby mogły rosnąć długie i silne.
Do wypróbowania serum namówiła mnie moja koleżanka, która była w połowie kuracji podobnym produktem i nie widziała ona żadnego wymiernego rezultatu. Była sfrustrowana i żeby udowodnić, że takie odżywki właściwie chcą nas jedynie pociągnąć po kieszeni wybrałam inna by mieć jakieś porównanie. Nie zdradzę na razie jakie serum używała moja koleżanka i zachowam to na oddzielny post.
Zdecydowałam się na Nanolash bo słyszałam, że jest bezpieczny i nie był wcale drogi, w porównaniu za innymi tego typu preparatami. Za tubkę zapłaciłam trochę ponad 150 zł i zaznaczam, że wydałam na niego swoje własne pieniążki:) Także cena jest przystępna a produkt został dostarczony w ciągu 3 dni i tego samego dnia pierwszy raz go użyłam.
Nanolash przypomina mi klasyczny eyeliner, ma taki sam pędzelek i w taki sam sposób się go nakłada.
Fotografem nie jestem ale zdjęcia robić lubię :p
Produkt jest przeźroczysty i nie powoduje u mnie żadnych reakcji uczuleniowych. Ja na co dzień noszę kocie oko więc wieczorem po dokładnym demakijażu i osuszeniu skóry automatycznie przejeżdżałam pędzelkiem po miejscu gdzie rzęsy stykają się ze skórą i szłam spać. W ulotce, napisane jest, że można stosować go również na dolne rzęsy. Z tego względu, że używałam serum tyko do testów zadowoliłam sie górna powieką.
Przez pierwsze dwa tygodnie stosowania Nanolash naprawdę nic się nie działo ale już pod koniec trzeciego tygodnia zauważyłam mnóstwo malutkich rzęs wyrastających szczególnie w środkowym rogu powieki. Pod koniec pierwszego miesiąca, moje rzęsy były widocznie dłuższe i jakby mocniejsze. Gdy usuwałam makijaż rzadko kiedy zauważałam jakiś wypadający włosek.
Mamy koniec 4-go tygodnia i muszę przyznać że stanowczo nie doceniałam jak cudowny wpływ może mieć ta odzywka na moje rzęsy. Są one teraz wyjątkowo długie i grubsze. Przyznam się, że rosną jeszcze nierównomiernie i niektóre są tak długie i wręcz wystają, że troszkę ich przycinam.
Odgrzebałam tez moją starą zalotkę której wieki nie używałam gdyż pomaga mi on zapanować nad rzęsami i równo je podkręcić.
Ja z moją koleżanką nigdy nie podejrzewałyśmy na początku tego eksperymentu, że napiszę że Nanolash dosłownie zdziałał cuda na moich oczach. Teraz już wiem, że trzeba dobrze poszukać i znaleźć odżywkę odpowiednią do każdego indywidualnie.
Dajcie mi znać czy Wy też używacie odżywek do rzęs i z jakim skutkiem.
Więcej o produkcie możecie przeczytać na stronie : www.nanolash.pl
Ktoś miał z mojej rodziny Nanolash i strasznie się przechwalał, że ma teraz takie łądne rzęsy, że hej. Szczerze, to nie wierzyłam w takie przechwałki. A potem jak na zawołanie moja koleżanka z roku pochwaliła się rzęsami i okazało się, że to znowu sprawka Nanolash. No dobra… W końcu kupiłam i ja i zwracam wszystkim honor, sorry, wybaczcie, bo Nanolash i u mnie działa. Warto wypróbować, dziewuszki:)
o rany, a brwi też malowałaś sobie odżywką, czy tylko kredką?
Z tego co widzę, to amerykancka ta odżywka, wolałabym coś naszego, ale skoro piszesz że jest dobra, a i zdjęcia mówią same ze siebie, to może kiedyś kupię.
widzę, że nie tylko ja używam Nanolash. Ja swoją odżywkę zmówiłam około miesiąca temu, tego co zamierzam osiągnąć jeszcze nie widać, ale mam nadzieję że niedługo się to stanie.
Mam Nanolash od 2 miesięcy i narazie moje rzęsy powoli rosną i robią się trochę grubsze i ciemniejsze. Myślicie, że na brwi też się coś takiego nada? Na brwiach będzie działać?
Będzie działać na brwiach też. Włosy to włosy;)
Na brwiach też zadziała. Będziesz miała tak samo ładne brwi jak rzęsy. Ja tak wypróbowałam i jest ok:)
Moja ulubiona odżywka! Miałam wcześniej jakieś takie z dyskontu 😀 więc nie mogą się równać ze sobą. Mam chyba tę odżywkę od 3 miesięcy i rzęsy są dłuższe i mocniejsze.
A ja mam jeszcze ładniejsze rzęsy niż ty i mam ich więcej, bo rosną w samym kąciku oczu! Żeby nie było że się przechwalam czy coś:P
Oj tam, oj tam, ładne zdjęcia robisz:)
150 złotych na taką małą tubkę? Chyba wolę zwykłą odżywkę z drogerii.
150 to i tak mało w porównaniu z innymi. Myślę, że warto wydać tyle na odżywkę do rzęs, bo masz pewność, że kupiłaś dobrą rzecz, a w portfelu zostanie ci trochę grosza.
Ja też mam Nanolash, i to już 2 opakowanie. Nie zamwaiałam hurtowo;) bo jedna buteleczka starcza na bardzo długo i nie chciałam żeby odżywka leżała bezczynnie w szufladzie:D Pierwsze opakowanie starczyło mi na ponad pięć miesięcy. A drugim maluje oprócz rzęs-brwi, też działa.
Trochę boję się używać takich odżywek, bo mam wrażliwą skórę, a do tego noszę soczewki. Co o tym myślicie?
Nie histeryzuj, ja też mam wrażliwą skórę i do tego bardzo suchą, a Nanolash używam już 4 miesiąc i nic mi nie jest. Jak chcesz to kupuj!
A nie wydaje się wam, że pędzelek od odżywki jest trochę za krótki i za mało płynu się na niego nabiera i że trzeba się pomalować kilka razy, żeby odżwykę mieć na powiekach?
Weź wyluzuj XYZ.
Właśnie dostałam paczkę z Nanolash i zaczynam testować, trzymajcie kciuki.